Niewielka regularna osada powstała dość późno, bo dopiero w XVIII wieku, co świadczy na tym obszarze na korzyść przewagi występujących sił przyrody nad zakusami gospodarczymi człowieka. Jako teren trudno przystępny z racji otaczających wód, ponadto o przewadze piaszczystych gleb bielicowych, raczej nie zachęcał do osadnictwa. Założył ją w 1770 roku starosta Eckartsberg z sąsiedniej Suchej Dolnej, stąd dawna nazwa wsi Eckartswaldau. Końcówka „-waldau” od niemieckiego „Wald”=las potwierdza, że wieś została wydarta pradawnej dolnośląskiej puszczy. Ale pewna okoliczność świadczy o starszej penetracji tego terenu przez ludzi. Mianowicie historyczne mapy ukazują przechodzącą przez naszą krzywczycką wyspę nitkę Drogi Solnej. Wiodła ona zapewne od składów solnych w Nowej Soli w kierunku Bolesławca i dalej na południe. Kiedy Krzywczyc jeszcze nie było, istniał tu most, którego otoczenie nazywało się „nad zniszczonym mostem”.
Bardzo intrygującym jest pewne znalezisko archeologiczne z Krzywczyc przemawiające za hipotezą, że naturalnie chroniona wodami wyspa mogła stanowić schronienie dla ludzi lub przejściowe obozowisko już w czasach epoki kamienia. Mowa o głowicy topora bojowego znalezionej na terenie miejscowej szkółki leśnej, datowanej na okres neolitu, tj. młodszej epoki kamienia. Prymitywnie wykończona lub nadniszczona głowica jest obecnie przechowywana w Muzeum Ziemi Szprotawskiej i stanowi jeden z najcenniejszych eksponatów tej instytucji. Wyspie przydałyby się co najmniej sondażowe badania archeologiczne, bo jeden eksponat to za mało, byśmy mogli śmiało mówić o starożytnym myśliwskim obozowisku. Bynajmniej na obecnym etapie nie możemy też tego wykluczyć.
Dzisiejsze Krzywczyce to nadal swoiste refugium – leśna polana jak 200 lat temu, tu kończy się droga asfaltowa, taka brama do Borów Dolnośląskich. Otwarty teren nad rzeką i mokradłami w otoczeniu lasów sprawia, że jest to obserwatorium przeróżnego ptactwa. Standardowo grzyby i jagody. Świetna droga dla rowerów w kierunku Rezerwatu „Buczyna Szprotawska” i Dębu „Chrobry” (750 lat). Dwa zrujnowane poniemieckie cmentarze. Na miejscu można pojeździć konno lub bryczką, a w budowie jest pierwsze w naszym regionie gospodarstwo agroturystyczne oferujące m.in. nabycie fachu ebenisty (wytwórca mebli artystycznych).
Zdjęcia dzięki uprzejmości „Stowarzyszenia Nasze Krzywczyce”, fot.: Iwona Piotrowska-Multan, Przemysław Zgrzebski